Po siedmiu miesiącach poruszania się na trasie dom – praca – sklep spożywczy – plaża – klify obudziło się we mnie silne pragnienie zmiany. W świecie przed pandemią zawsze miałam wszystko zaplanowane z dużym wyprzedzeniem i punkt po punkcie realizowałam. Panowałam nad tym, zawsze pod kontrolą, nawet emocje. Teraz chciałam zrobić coś odwrotnego. Pozwolić sobie na spontaniczność inną niż wyjście na zakupy bez listy zapisanych sprawunków. Wrócić tam, gdzie zaczynałam uczyć się nie bać, chodzić z podniesioną głową i oddychać pełną piersią. Lubię wracać tam, gdzie byłam już, by zobaczyć miejsce i poczuć jego klimat nie tylko poprzez zmysły, ale przede wszystkim poprzez przeżycia i doświadczenia, kiedy mnie już w tym miejscu nie było.
KSIĄŻKĘ MOŻNA KUPIĆ TUTAJ:
REWOLUCJA.CO.UK
ZACZYTANI.PL