Widywałam ją w pubie dosyć często. Widać było na niej przeżytą większą część życia, chociaż próbującą barwnymi luźnymi ubraniami i mocnym scenicznym makijażem udowodnić tej mniejszej części, że jeszcze nie pożegnała się z lepszymi czasami na dobre. Siadała zawsze przy tym samym dużym stole tuż obok wejścia z głównej ulicy, obstawiając się torbami pełnymi zakupów.
Continue reading